Pan Jezus dawcą życia
W ciągu naszego życia przeżywamy raz przyjemne, innym razem smutne czy podniosłe doświadczenia. Urodziny, potem jego chrzest, pierwszą spowiedź i komunię świętą, bierzmowanie, dobrą ocenę w szkole, przeżywanie niedzieli czy wakacji zaliczymy do szczęśliwego czasu. Z kolei chorobę, szczególnie nieuleczalną oraz śmierć bliskiej osoby uznamy za smutne chwile. Dzienniki radiowe i telewizyjne, a także przekazy gazet podają tragiczne wypadki ze śmiercią osób jadących samochodami, lecących samolotami, ginących na wojnach, czy w trzęsieniach ziemi. Każda sekunda na kuli ziemskiej wiąże się ze śmiercią człowieka. Znane jest powiedzenie: „rodzimy się, aby umrzeć!”. Wprawdzie każdy z nas jest osobą śmiertelną, to jednak mogliśmy otrzymać dar nieśmiertelności, gdyby pierwsi ludzie nie zerwali przyjaźni z Bogiem grzesząc nieposłuszeństwem.
„Nie umrze na wieki”
Pan Jezus jest Bogiem, który jest dawcą życia. Przywraca życie córce Jaira, synowi wdowy z Naim, a także swemu przyjacielowi Łazarzowi. Kiedy siostra Łazarza ma żal do Pana Jezusa, że zezwolił na śmierć brata – Jezus przypomina „Ja jestem zmartwychwstaniem i życiem. Kto we Mnie wierzy choćby umarł – żyć będzie. Każdy, kto żyje i wierzy we Mnie, nie umrze na wieki”. Przywróceniem życia Łazarzowi Jezus przekonuje nas, że jest naszym najlepszym Przyjacielem
Podczas naszego życia wiele razy zmartwychwstajemy do przyjaźni z Panem Jezusem. Pierwszy raz otrzymaliśmy Boże życie w sakramencie chrztu. Potem każda dobrze przygotowana i przeżyta spowiedź przywraca nam Boże życie. Także przyjęcie komunii świętej sprawia, że dostajemy nieśmiertelność. Chociaż śmierć bliskiej osoby sprowadza smutek i ból, starajmy się za Martą powtarzać: „Panie, Jezu, ja wierzę, że ty jesteś Synem Bożym. Ty dajesz zmarłym życie wieczne. Ty nas wskrzesisz na końcu świata”.
Ps. Zachęcam dzieci i rodziców o przeczytanie Ewangelii św. Jana 11, 1-45
o. Bogdan Klóska