28 kw. 2020

Cisza

Nie wierzmy we wszystko co niesie wirtualny świat.

„(…) Mamy wiele nowych, zaskakujących możliwości. Mamy – a w każdym razie możemy mieć – wirtualne pieniądze i wirtualne sklepy, w których bynajmniej nie musimy być osobiście, aby zrobić zakupy. Mamy wirtualnych przyjaciół, a niektórych z nich nigdy nie widzieliśmy osobiście.(…)

Niektórzy uważają, że są to zjawiska groźne. Ostrzegają nie tylko przed utratą prywatności, lecz także przed rozpadem więzi międzyludzkich. Dowodzą, że tworzące się wirtualne struktury społeczne są zaledwie imitacją rzeczywistych, że przypominają rzeczywiste związki między ludźmi w takim samym stopniu, w jakim kawa rozpuszczalna przypomina kawę naturalną, tę prawdziwą. Fragment artykułu prof.Wiesława Łukaszewskiego z miesięcznika Charaktery nr.10 .2019r.

Jak prawdziwe i prorocze były to stwierdzenia, które prawie rok temu wydawały się nam oderwane od rzeczywistości, nierealne, ale czy czasami nie chcieliśmy wirtualnej rzeczywistości ?

Zawsze chcieliśmy mieć dużo wolnego czasu, być w domu, nic nie robić, leniuchować, mieć święty spokój, nie kontaktować się z nikim, albo zajmować się tylko tym, co lubimy. Realizować swoje pasje, marzenia, albo nawet żyć incognito za klawiaturą komputera.

I co teraz ?

W pewnym sensie mamy to, czego chcieliśmy, dużo czasu, brak kontaktów międzyludzkich, spokój, cisza,… ale jak zawsze-  teraz nam się to nie podoba. Teraz chcielibyśmy chodzić do szkoły, do pracy, na zakupy ,spacery, do koleżanek itp. Nie możemy.

Bo teraz jest epidemia…

A może spróbujmy polubić to, co mamy, może teraz naprawdę się wyśpijmy, może przeczytajmy książki, może posprzątajmy pokój, może po prostu trochę poleniuchujmy, zróbmy coś dla siebie. Znajdźmy dobre strony tej sytuacji,postarajmy się żyć bez tego ciągłego pędu, za rzeczami, które teraz wydają nam się nieistotne. Bez nieustannego udowadniania, jak jest nam ciężko i bycia kimś, kim nie jesteśmy.

Nauczmy się korzystać z tego, co mamy, zorganizujmy sobie czas tak, jak kiedyś o tym marzyliśmy. Nie, jak inni nam organizowali, tylko tak, jak my chcemy, postarajmy się w tym natłoku wszystkich zaleceń i informacji znaleźć naprawdę te najważniejsze, te, które będą nam potrzebne również  po epidemii.

Dzisiaj w dobie wirtualnej rzeczywistości ciągle słyszymy na temat zasad bezpieczeństwa w czasie epidemii. Wszyscy chcą teraz nagminnie ostrzegać, pomagać, informować, doradzać. Jesteśmy jakby w„matrixie” i słyszymy, jakby ktoś  przez megafon wtłaczał nam informacje, co wolno, czego nie wolno, jakby chciał za nas podejmować decyzje i dokonywać wyborów. W obecnej sytuacji jedynie informacje medyczne powinno się dokładnie analizować. Dlatego trafna wydała mi się wypowiedź prof. Tomasza Maruszewskiego w artykule miesięcznika “Charaktery” nr.10 2019:

 „powinniśmy nieustannie przypominać sobie, że obrazy świata to nie to samo, co ów świat. Ściszmy ten megafon, domagajmy się, by to, co przezeń mówione, było tak ścisłe, inteligentne i ludzkie, jak tylko się da”.

Nauczmy się selekcjonować informacje i nie wierzyć we wszystko co mówią i doradzają  inni. Zauważmy dobre strony pracy w domu , może zacznijmy filtrować  wszystkie informacje, jakie dotąd nas bombardowały typu: jedz tylko zdrową żywność, ćwicz, uśmiechaj się, nie pokazuj, że jesteś słaby, bądź najlepszym, nie zważać na nikogo i na nic, dążyć do celu, liczą się tylko moje poglądy, ja wiem najlepiej i najlepiej wiem, jak postępować.

I może właśnie po to jest ten czas, to  spowolnienie. Może dzisiejsza rzeczywistość zafundowała nam mały reset, dała lekcję pokory żebyśmy sami zrozumieli, co jest potrzebne?

Epidemia daje nam coś do myślenia? Być może.

Z tego co widzimy i słyszymy koronawirus nie pyta o stan konta, status społeczny, osiągnięcia zawodowe. On atakuje wszystkich, jeżeli da się mu tylko okazję. Ale o tym wszyscy już wiemy,dlatego niech każdy z nas zastanowi się, co wyniesie z tej jakże niecodziennej sytuacji. Czy będziemy tacy jak dawniej? – To zależy tylko i wyłącznie od nas. To, co wniesiemy w życie po epidemii także.

W tak niecodziennej sytuacji zawsze warto mieć w zanadrzu jakiś plan B. Wtedy łatwiej poradzić sobie z nieoczekiwanymi wyzwaniami i trudnościami. Niekiedy stworzenie planu B staje się bardzo trudne, czy wręcz niemożliwe. Ale nie możemy poddawać się nieustannej inwigilacji osób drugich musimy wiedzieć, czego naprawdę chcemy i co tak naprawdę jest dla nas ważne w życiu.

„Znacznie trudniej jest sądzić siebie niż bliźniego. Jeśli potrafisz dobrze siebie osądzić, będziesz mądry.”

„Ludzie… wpadają w wartki prąd czasu, nie pamiętając już, czego szukają. Machając gorączkowo rękami, kręcąc się w kółko… To nie ma sensu.” Cytaty z  Małego Księcia jakże trafne w obecnej sytuacji.

Może to zwolnienie tempa ma czemuś służyć, może to pokazanie jak żyje się w odosobnieniujest nam potrzebne? Spróbujmy dać sobie odrobinę tego spokoju, wyciszenia,to może być lepsze niż tysiące wskazówek, jak żyć w czasie epidemii.

Myślę, że każdy z nas wyciągnie z tej sytuacji ważną lekcje życia. Nie bójmy się tylko podjąć wyzwania, to wcale nie jest takie trudne. Dajmy sobie szanse. Wszystko będzie dobrze, jeżeli bardzo będziemy tego chcieli wrócimy do „normalnego świata – nie wirtualnego”, któremu tak wielu z nas kibicowało.

Irena Stelmach